piątek, 26 grudnia 2014

Berlin - Jarmark Świąteczny (Weihnachtsmarkt) "Alexanderplatz i Charlottenburg"

W samym Berlinie jest około 100 jarmarków świątecznych, na którym można poczuć zapach świąt.
Pierniki, grzane wino, smażone kiełbaski, ręczne wykonane ozdoby świąteczne a dookoła tłumy ludzi.
Tak wspominam mój pierwszy wypad na berliński jarmark świąteczny.

Do Berlina udałem się 13.12.2014 prosto z Poznania 23-osobowym busem. Był to wyjazd zorganizowany przez mojego kolegę. W planie mieliśmy zwiedzanie Berlina oraz jarmarków Alexanderplatz oraz Charlottenburg.

W samym Berlinie znaleźliśmy się kilka minut przed godziną 12.00 i odrazu udaliśmy się na piesze zwiedzanie. Naszym punktem startowym zwiedzania był Reichstag.


Wyświetl większą mapę


Reichtag

czwartek, 25 grudnia 2014

Warszawa- warszawskie ZOO i Park Łazienkowski

Podczas mojej ostatniej listopadowej podróży po Polsce, miałem okazję choć na jeden dzień zobaczyć Łódź, które zrobiło na mnie pozytywne wrażenie. Miasto jest piękne, znane z zabytkowych kamienic, które są praktycznie na każdej ulicy. W ciągu kilkunastu godzin przeszedłem się najdłuższym deptakiem Europy, zwiedziłem kilka knajp oraz bawiłem się na koncercie Łódź Disco Fest w łódzkiej Atlas Arenie.

Prosto z Łodzi udaliśmy się do Warszawy, w której spędziliśmy całe dwa dni. W planach mieliśmy całodniowe zwiedzanie Centrum Nauki Kopernik, niestety zapomnieliśmy dokonać zakupu biletu przez internet i nie udało nam się wejść, ze względu na tak duże zainteresowanie.

Udaliśmy się również pod Muzeum Powstania Warszawskiego, gdzie w każdy poniedziałek można wejść za darmo. Jednak aby skorzystać z Muzeum, należałoby stać min. 1,5 godziny w długiej kolejce- zrezygnowaliśmy.

Jedną z niezaplanowych i spontanicznych atrakcji był wypad do Warszawskiego ZOO.
Spędziliśmy tam niecałe 3 godziny, ogród nie należy do dużych, do wszystkich zwierząt prowadzą oznakowania, jednak brakowało mi mapki, którą niestety ZOO nie gwarantuje.
Dzięki sprzyjającej pogodzie, był to mile spędzony dzień. Miałem okazję zobaczyć wiele gatunków zwierząt, które widziałem dopiero pierwszy raz w życiu.
Niestety pawilon akwarium jest zamknięte z powodu remontu aż do lata 2015, jednak w zamian możemy zobaczyć prawdziwego rekina w Rekinarium.


czwartek, 11 grudnia 2014

"Wszyscy jesteśmy dziećmi!" Blogerzy dzieciom!


    Grudzień to czas świąt- tradycja dawania sobie prezentów, spędzania czasu w gronie swojej rodziny.
To właśnie wtedy przypominamy sobie nasze dzieciństwo, kiedy wyczekiwało się mikołaja z prezentami, którym jak się później okazywało był nasz wujek lub sąsiad.

    Pomimo dorosłego życia, które sprawia nam niekiedy wiele trudności, stresujacych sytuacji są chwile, kiedy możemy poczuć się jak dzieci! 


Blogerzy-podróżnicy postanowili zorganizować akcję i wesprzeć dzieciaki, którym często brakuje podstawowych produktów i materiałów edukacyjnych.

Każdy z Nas może durzucić swoję cegiełkę i sprawić, że na twarzy dzieci zagości uśmiech! 

Więcej na temat całej akcji odsyłam do wydarzenia na FACEBOOK'u oraz na stronę blogerzydzieciom.tumblr.com

Jeśli nie macie konkretnej fundacji, którą pragniecie wesprzeć, a chcielibyście zaangażować się w akcję rekomendujemy Fundację Pomocy Szkołom Polskim Na Wschodzie, żeby nasi młodzi rodacy mieli fajne szkoły, w których z przyjemnością będą chłonąć wiedzę o świecie!

Fundacja Pomocy Szkołom Polskim Na Wschodzie

http://www.fundacjagoniewicza.com.pl/

20-611 Lublin ul. Kazimierza Wielkiego 9/60
Konto bankowe: PKO SA O/Lublin nr 96 1240 5497 1111 0000 5005 2437
KRS 0000103209


Pamiętajcie, aby przy wpłatach wpisywać cel wpłaty, jak np. pomoc polskim szkołom na Wschodzie,na cele statutowe Fundacji, pomoc chorym dzieciom na Ukrainie czy Białorusi, itp.



#BlogerzyDzieciom, czyli blogi biorące udział w akcji:

http://poszli-pojechali.pl/
http://www.isawpictures.com/
http://balkanyrudej.pl/
http://pozornie-zalezna.blog.pl/
http://plecakiwalizka.com/
http://tropimyprzygody.pl/
http://aguadecoco.pl/
http://rodzynkisultanskie.blog.pl/
http://www.znajkraj.pl/
http://www.naszcalyswiat.pl/
http://www.ruszwpodroz.pl/
http://italiapozaszlakiem.blogspot.de/
http://www.kreatywnieoswiecie.pl/
http://lifegoodmorning.blogspot.com/
http://www.tropimy.com/
http://born2travel.pl/
http://tmblr.kwolsz.pl/
http://podrozeobiezyswiatki.wordpress.com/
http://www.podroze-w-obiektywie.blogspot.com/
www.szymonpodroznik.pl/

środa, 8 października 2014

Recenzja książki Nicky Pellegrino "Sycylijska opowieść"

      Kocham Włochy! Będę to powtarzać i co rusz odkrywać nowe jego zakątki, kulturę i smaki.
Dzięki rozpoczęciu współpracy z wydawnictwem Prószyński i Ska, miałem możliwość spędzenia kilku jesiennych wieczorów przy książce autorki Nicky Pellegrino pt. "Sycylijska opowieść".


wtorek, 7 października 2014

Izrael w 4 dni. Tel Aviv - Jaffa. Podsumowanie (dzień 5)

Stara Jaffa to najstarsza dzielnica Tel Avivu. Jaffa jest malowniczą dzielnicą, w której można odpocząć od zgiełku sąsiedniego zatłoczonego Tel Awiwu. Udaliśmy się tutaj ostatniego dnia naszej podróży po Ziemi Świętej. 

Ponieważ samolot mieliśmy wieczorem, udało nam się dogadać z firmą wynajmującą apartamenty, że możemy opuścić go dopiero w godzinach popołudniowych, dlatego z rana udaliśmy się spacerkiem zwiedzić Starą Jaffę.

środa, 1 października 2014

Izrael w 4 dni. Hajfa (dzień 4)

Naszym kolejnym celem zwiedzania było miasto położone na północy Izraela- Hajfa. 
Z Tel Avivu do Hajfy najlepiej udać się pociągiem, koszt biletu to 57 Szekli w dwie strony (przy zakupie biletu w obie strony wychodzi korzystniej).
Tutejszy port jest największym portem przeładunkowym i pasażerskim w Izraelu. Wokół portu rozlokowały się liczne zakłady przemysłowe, wliczając w to rafinerię ropy naftowej.
Natomiast jedną z głownych atrakcji tego miasta są Ogrody Bahai na górze Karmel-  efekt pracy setek ogrodników i architektów robi naprawdę imponujące wrażenie.

Naszym planem było dostanie się na szczyt góry z którego roztacza się piękna panorama na ogrody i miasto.
Tutejsi mieszkańcy informowali Nas, że najlepiej dojechać tam autobusem, jednak my postanowiliśmy udać się tam bez korzystania z komunikacji miejskiej.

Teren ogrodów jest bardzo szczególnie chroniony, przy wejściu znajduję się ochrona, która sprawdza zawartość naszych plecaków. Na terenie ogrodów nie można pić innego napoju poza czystą wodą. Zakazane jest żucie gumy, spożywanie jakiegokolwiek jedzenia lub słodyczy.

Ogrody nie są udostępnione w całości, można wejść tylko na poszczególne tereny.


sobota, 27 września 2014

Izrael w 4 dni. Jerozolima. Morze Martwe. (dzień 3)

Kolejny nasz dzień rozpoczął się bardzo upalnie. Tego dnia zaplanowaliśmy zwiedzanie Jerozolimy jak również Morza Martwego, które było jak dla mnie największą atrakcją wypadu do Izraela.
Autobus z Tel Avivu do Jerozolimy odjeżdza z głownego dworca autobusowgo, kursuje on średnio co 20 min., a koszt biletu w jedną stronę to 18 Szekli (ok.18 zł).
Dworce autobusowe oraz centra handlowe to największe skupiska umundurowanych młodych osób z karabinami, niektóre z nich robią naprawdę wrażenie.


poniedziałek, 15 września 2014

Izrael w 4 dni. Zwiedzanie Tel Avivu (dzień 2)

Pierwsza nasza noc w nowym miejscu. Zaplanowaliśmy pobudkę już wcześnie rano, ponieważ na tego dnia mieliśmy w planie spokojne zwiedzenie całego Tel Avivu. I tak właśnie było, zrobiliśmy z dobre 15-20 km pieszo! Bezchmurne niebo, wysoka temperatura (ponad 30 stopni), butelka w rękę i w drogę.
Zupełnie zrezygnowaliśmy z poruszania się komunikacją miejską, bilet jednorazowy w Tel Avivie kosztuje 6,90 Szekli (ok.6,90zł). Tel Aviv jest jednym z największych miast w Izraelu, jednak idealne na piesze zwiedzanie.

Sam Tel Aviv jest dość nowym i bardzo nowoczesnym miastem.  Można tu pospacerować ulicami miasta, zajrzeć do knajpek, odwiedzić ciekawe muzea lub poleżeć na wspaniałych plażach. My jednak postanowiliśmy się skupić właśnie na spontanicznym spacerze po mieście. Odpuściliśmy sobie muzea, po których nie lubię chodzić.

sobota, 13 września 2014

Izrael w 4 dni. Jak dostać się do Izraela? (dzień 1)

Pomysł na Izrael padł już z dobre pół roku temu. Kolega z Poznańskiej Grupy Podróżniczej rzucił hasło Izrael we wrześniu, zgodziłem się bez wachania, pomimo, że to kraj podwyższonego ryzyka.
Ze znalezieniem kolejnych chętnych podróżników było bardzo ciężko, jednak ostatecznie polecieli z nami koledzy z Bydgoszczy oraz z Grudziądza, których znaleźliśmy na stronach podróżniczych oferujących wspólne wycieczki na własną rękę.

Tym razem sprawy formalne spoczywały na barkach kolegi, to on załatwiał bilety lotnicze, nocleg, ubezpieczenie, plan zwiedzania i wszystko co związane z wyjazdem.
Wstępnie zarezerwowaliśmy bilety na dzień 1 września, trasa Warszawa-Tel Aviv węgierskimi liniami WizzAir, powrót 6 września, trasa Tel Aviv-Berlin Schonefeld brytyjską linią lotniczą EasyJet.
Koszt wymienionych biletów wraz z bagażem rejestowanym( zabraliśmy jeden bagaż na 2 osoby) wyniósł 550 zł/ osoba.

Jednak problemy nastąpiły na przełomie lipca-sierpnia, kiedy nastąpił konflikt Izraela z Palestyną.
Nasz lot został niestety przesunięty z 1 września na 2 wrzesień. Cała sytuacja nie wyglądała ciekawie, martwiliśmy się co będzie z naszą podróżą, w końcu wszystko było już dopięte na ostatni guzik.
Po kilku dniach WizzAir ogłosił, że z początkiem września aż do końca lutego wstrzymuje loty na trasie Warszawa-Tel Aviv, a ostatni samolot odleci 2 września, czyli nasz! Powrót mieliśmy liniami EasyJet, więc tutaj już nie było problemów.

Z każdym kolejnym dniem sytuacji w Izraelu była napięta, czytałem różne opinie na temat sytuacji na miejscu, znajomi odradzali wyjazdu,  jednak my nie reygnowaliśmy. I bardzo dobrze! Kilka dni przed naszym wyjazdem zapanował długotrwały rozejm, dzięki któremu każdy z Nas się uspokoił.

Jak dostać się do Izraela?

środa, 10 września 2014

Praga w 4 dni. Kuchnia czeska. Gdzie dobrze zjeść w Pradze? Przewodnik po praskich restauracjach

Co zjeść w Pradze?


Niemalże na każdej uliczce Pragi znajdują się restauracje, bary, gospody i piwiarnie, które zapraszają na smakołyki ze swojej kuchni. Kuchnia czeska jest raczej ciężka i kaloryczna, ale bardzo smaczna.

Na pierwsze miejsce zdecydowanie wysuwa się wieprzowina, duszona w rozmaitych sosach lub opiekana na ruszcie. Jedną z charakterystyczych potraw jest m.in. gulasz w chlebie. Przygotowywany jest praktycznie jak gulasz węgierski, lecz mniej ostry. 
Głównym dodatkiem skrobiowym w Czechach są ziemniaki jak również dobrze znane kendliki, przygotowywane z ciasta, wyrabianego zwykle na bazie gotowanych ziemniaków. Z ciasta formuje się walec, który gotuje się w osolonej wodzie, po ostudzeniu kroi na plastry i odgrzewa na parze.

Czesi uwielbiają również różnego rodzaju rozgrzewające zupy m.in. czosnkowa, cebulowa bądź po prostu jarzynowa.

Grzechem byłoby nie spróbować czeskiego piwa. Nie ma knajpy, w której do obiadu nie zaproponują nam szerokiej gamy piw. Najczęściej spożywa się piwo jasne, ale również popularne jest piwo ciemne.
Do najsłynniejszych należą wielkie browary: Pilsner, Staropramen, Kozel czy Budweiser.

Gdzie dobrze i tanio zjeść w Pradze?

poniedziałek, 1 września 2014

Praga w 4 dni. Dzielnica żydowska- Josefov. Podsumowanie (dzień 4)

W ostatni dzień naszego zwiedzania pogoda dopisała, było ponownie upalnie. Z hotelu musieliśmy się wymeldować do godziny 10, wcześnie rano udaliśmy się jeszcze do pobliskiego sklepu Billa, zrobić zapas czeskiego piwa oraz słynnej czekolady Studenskiej ( cena w markecie 27 CZK, a chińczyków lub miejskich targach od 40-55 CZK). Zostawiliśmy nasze bagaże i udaliśmy się zwiedzać słynną żydowską dzienicę Josefov.

Nie zagłębialiśmy się dokładnie w historię tej dzielnicy, jednak można tutaj natrafić na Stary Cmentarz Żydowski, otwarty jest jednak w wyznaczonych dniach i godzinach (dodatkowo płatny wstęp), ratusz Żydowski, Sala Obrzędowa oraz aż sześć synagog: Staronowa, Pinkasa, Maiselowa, Hiszpańska, Klausowa i Wysoka.


Praga w 4 dni. Wzgórze Petrin. Nowe miasto (dzień 3)

Trzeci dzień przywitał Nas bardzo kiepską, barową pogodą. Na szczęście w połowie dnia przestało padać.Na ten dzień wybraliśmy zwiedzanie wzgórza Petrin oraz Nowego Miasta. Tym razem na dostanie się do naszego celu wybraliśmy tramwaj, który jeździł niedaleko naszego hotelu.


Petrin to prawie 300-metrowe wzgórze z pięknym zielonym obszarem, idealnym na popłudniowe spacery z rodziną. Znajdziemy tutaj ciche, ustronne miejsca na odpoczynek od gwaru i zgiełku turystycznego miasta. 
Na górę można wybrać się spacerkiem pięknymi zielonymi terenami, lub kolejką naziemną. 
Kolej naziemna jest świetną atrakcją dla maluchów jak i dla każdej dorosłej osoby. Kolej uznawana jest jak miejski środek transportu, obowiązują tutaj takie same bilety jak na komunikacje miejską. 
Kolejka nadziemna kursuje co 15 min. i stacja początkowa znajduję się przy głównej ulicy Ujezd (wejście od ulicy U Lenove drahy). W drodze powrotnej zrezygnowaliśmy z kolejki i udaliśmy się w długi spacerek, który okazał się bardzo dobrym rozwiązaniem. 

piątek, 29 sierpnia 2014

Praga w 4 dni. Hradczany. Mala Strana (dzień 2)

Dzień drugi naszego pobytu w Pradze był bardzo upalny. W hotelowym pokoju nie można było usiedzieć, było bardzo duszno. Na ten dzień zaplanowałem zwiedzanie historycznej dzielnicy Hradczany oraz Małej Strany. Aby dostać się na te dzielnice, należy przejeść przez Most Karola, i następnie spacerkiem ok. 25 min. do Zamku Praskiego (również po schodach). Jednak obmyśliłem inny plan zwiedzania. Metrem linia A dostaliśmy się do stacji Hradcanska, i to właśnie od strony Hradczan zmierzaliśmy ku Mostu Karola. Okazał się to bardzo dobry pomysł, ponieważ nie nadwyrężaliśmy nóg wchodząc i schodząc po schodach (a mało ich nie jest) z historycznej dzielnicy. 

Co warto zobaczyć na Hradczanach?

Od strony stacji metra udaliśmy się w stronę Ogrodów Królewskich, w którym mogliśmy zobaczyć Praski Belweder. Teren bardzo zielony, idealny do odpoczynku, znajduję się tutaj również wiele gatunków drzew i krzewów, które są dokładnie opisane.

czwartek, 28 sierpnia 2014

Praga w 4 dni. Jak dostać się do Pragi? Zwiedzanie Starego miasta (dzień 1)

Jak tanio dojechać do Pragi? 


Podróż do Pragi zaplanowałem już na początku maja br. z myślą zabrania gdzieś swoich rodziców na wakacje. Przeglądając nową pulę biletów z PolskiegoBusa, dopiero wtedy wpadłem na pomysł wybrania się nim do Pragi. Niestety nie udało mi się już trafić na bilety w cenie 1zł + 1zł za rezerwacje. Jednak cała podróż z Poznania do Pragi w terminie 09-12 sierpnia 2014 kosztowała nas 210 zł (70zł na jedną osobę w dwie strony).
Jak mówi hasło reklamowe PolskiegoBusa, SZYBKO-ok, TANIO-ok, ale czy KOMFORTOWO? Była to moja pierwsza podróż a na dodatek tak długo, 
ponieważ z Poznania do Pragi jedzie się ponad 8 godzin. Jest bardzo duży bałagan z miejscami, bez poduszki na tak długie trasie jest bardzo ciężko, fotele jak dla mnie średnio wygodne, dość ciasno przy oknie, dlatego najlepiej wybrać miejsca od środka. Jednak nie zniechęcam się i pewnie nie raz wybiorę jeszcze ten środek transportu. 




Gdzie spać w Pradze? 


Noclegu poszukałem na stronie Booking.com, rezerwując go już w maju. Zależało mi na tanim hotelu, z dobrym dojazdem do centrum jak również z dodatkową opcją śniadań. Postawiłem na Hotel Aron, znajduję się zaledwie 5 min. jazdy od dworca autobusowego Florenc, oraz 10 min. od Starego miasta, natomiast od hotelu do najbliższego przystanku jest kilka minut. W hotelu bardzo miła obsługa, śniadanie urozmaicone. Za trzy doby w hotelu wraz ze śniadaniem zapłaciliśmy 500 zł (55zł doba/osoba), jak na warunki hotelowe byłem bardzo zadowolony! 



czwartek, 21 sierpnia 2014

"Sardynia- San Teodoro. Plaże- La Cinta, Cala Ambra, Cala Brandinchi" 7-8 lipca (dzień 7-8)

Dwa ostatnie dni naszej wyprawy, stawialiśmy na błogie lenistwo i leżenie plackiem na plaży, jednak pogoda pokrzyżowała nan plany. W przedostatni niebo było zachmurzone, i momentami kropił deszcz. Pozostało nam jedynie zwiedzanie. Jednak nazajutrz świeciło pięknie słońce.
San Teodoro to malutki kurort wypoczynkowy, można powiedzieć polskie Mielno, jednak z ładniejszymi plażami i co najważniejsze morzem :) Miejscowość znajduję się zaledwie 25 km od lotniska w Olbii, dlatego polecam tą miejscowość osobom, które nie zamierzają zwiedzać całej wyspy, lecz odpoczywać.


"Sardynia- wschodnia część wyspy. Cala Luna, Cala Mariolu, Cala Galoritze" 6 lipca (dzień 6)

 Nie ma jak obudzić się w aucie z widokiem na morze ;)  Tak przywitaliśmy najbardziej upalny dzień naszego wyjazdu.



 Na ten dzień mieliśmy w planach wynajęcie indywidualnego pontonu aby zwiedzić wschodnią część Sardynii z najpiękniejszymi plażamy na wyspie. Jednak znajomi, których poznałem na Fly4Free musieli zrezygnować, a znajomi z którymi podróżowałem nie byli już chętni. Dlatego postanowiłem wykupić zorganizowaną wycieczkę dla siebie w budkach przy porcie w Cala Gonone. Koszt całodniowej wycieczki to 35 Euro. Wypłynięcie o 10.00, powrót o 17.00. Na pontonie znajdowało się 11 osób, na początku przepłyneliśmy całą wschodnią zatokę aż do Cala Galoritze, zatrzymaliśmy się w 2ch miejscach gdzie chętni mogli popływać na środku morza, później wracając zatrzymaliśmy się 2 godziny na plaży Cala Mariolu oraz godzinkę na plaży Cala Luna. Zwiedzając zatokę z naszego osobistego pontonu zapewne byłoby jeszcze ciekawiej, jednak nie żałuję wykupienia zorganizowanej wycieczki. Było świetnie! Więcej o wynajęciu osobistego pontonu opiszę w podsumowaniu.  

czwartek, 14 sierpnia 2014

Łeba 2014 " Gdzie dobrze zjeść w Łebie"

Gdzie dobrze zjeść?

Głównie stołowaliśmy się w różnych polecanych już wcześniej restauracjach w internecie. Teraz mogę zrobić osobistą listę swoich ulubionych knajp.

Na pierwszym miejscu znajduję się restauracja Koga, ul. Wróblewskiego 13 to tutaj zjadłem najlepszą zupę rybną z dużymi kawałkami ryby. Była pikantna ale taką lubię!.
Na główne danie zabraliśmy dorsza po diabelsku- palce lizać!
Jedyny malutki minus, nie zdążyliśmy zjeść zupy a kelner już doniósł drugie danie.
Restauracja znajduję się przy promenadzie, troszkę na uboczu, zapewne mało kto ją dostrzega pośród wielu innych knajp. Ale jest moim nr jeden!

piątek, 8 sierpnia 2014

Łeba 2014 "Co robić w Łebie"

Lato w tym roku na prawdę udane. Pierwszy raz nad polskim morzem obyło się bez deszczu i niepogody. Każda strona jak zwykle pokazywała inną pogodę, jednak nikt nie mógł narzekać.
Łeba to dość duże miasteczko, otoczone z każdej strony wodą, morzem Bałtyckim, jeziorem Sarbsko oraz jeziorem Łebskim. My zatrzymaliśmy się w pensjonacie Willa pod Jeleniem, koszt jednej doby w sezonie to 70zł/osoba. Pensjonat bardzo blisko głównej ulicy, oraz lasku z którego droga prowadzi prosto na plażę. Jedynym minusem był brak balkonu, na wywieszenie mokrych rzeczy ( znajduje się tam jedynie wspólny taras z suszarkami) oraz brak lodówki w pokoju ( jest jedna lodówka na całe piętro). Poza tym wszystko w najlepszym porządku i mogę polecić to miejsce.

A gdzie dobrze zjeść w Łebie? Przeczytasz TUTAJ!


sobota, 26 lipca 2014

"Sardynia- Orgosolo, Cala Gonone, Kanion Su Gorropu" 5 lipca (dzień 5)

Kolejny dzień i kolejne przygody. Obudziliśmy się ok. 7.00,  zjedliśmy śniadanie i wyruszliśmy dalej, tym razem już na wschodnie wybrzeże wyspy.


Wyświetl większą mapę

Naszym pierwszym punktem tego dnia było Orgosolo. Miasteczko mafijnych porachunków i morderstw. Teraz oczywiście jest tam bezpiecznie, a miejscowość znana jest z kolorowych murali. Niektóre robią na prawdę nieziemskie wrażenie. A stworzyć takie działa, nie jest proste, mieliśmy okazje napotkać dzieci tworzące historię miaseczka właśnie ma murach.



środa, 23 lipca 2014

"Sardynia zachodnia- Bosa, półwysep Sinis i Oristano" 4 lipca (dzień 4)

Nasza kolejna noc w aucie i nadal dość niewygodna, zanim znaleśliśmy miejsce zrobiła się już 1.00 w nocy. Rano obudziliśmy się ok. 7.00. Udaliśmy się odrazu na pobliską plażę, gdzie mogłem jeszcze 2 godziny się zdrzemnąć. Pogoda ponownie rozczarowała, niebo było zachmurzone a słońce nie chciało się pokazać. Po krótkiej drzemce udaliśmy się na śniadanie do pobliskiego supermarketu. Planem na ten dzień było przejechać zachodnią stroną wyspy. Trasa ta uznawana jest, za najbardziej malowniczą na wyspie.


Wyświetl większą mapę

Jeszcze w Alghero szukaliśmy nekropolii Anghelo Ruju. Jest to teren na którym znajdują się komnaty grobowe liczące sobie ponad 5 tys. lat. Teoretycznie na wejściu znajduję się kasa biletowa, jednak nam udało się wejść bez płacenia. Jednak widok grobowców nie zrobił na nas wrażenia. Wszystkie informacje na ich temat były w języku angielskim.  Zrobiliśmy pare zdjęć i uciekaliśmy dalej w stronę miasteczka Bosa.



poniedziałek, 21 lipca 2014

"Sardynia- Stintino, Grota Neptuna i Alghero" 3 lipca (dzień 3)

Pierwsza noc w samochodzie, była bardzo męcząca, nie wiedziałem jak się ułożyć aby było wygodnie, w środku duszno, musieliśmy spaliśmy przy otwartych oknach. Obudziliśmy się ok. 7.00, zjedliśmy śniadanie i podjechaliśmy na przydrożny płatny parking przy głównej plaży w Stintino. Wykupiliśmy kilka godzin, aby swobodnie poleniuchować po nie przespanej nocy. Pogoda mnie zaskoczyła, w nocy pokropiło, rano niebo było zachmurzone, jednak już przed południem zrobiło się ładnie. Na plaży o godzinie 8.00 pustki, każdy dopiero rozkładał swoje leżaki, ręczniki i parasole.  Plaża w tej miejscowości była mi znana z bardzo płytkiej i błękitnej wody.

sobota, 19 lipca 2014

"Sardynia - północna część wyspy" 2 lipca (dzień 2)

Dzień drugi na wyspie zaczął się wcześnie rano, już po godzinie 5.00 obudziła nas policjantka, która kazała nam się zbierać, ponieważ port zaczynał normalnie funkcjonować. Nocka nie należała do komfortowych, było bardzo duszno, dookoła dobiegały różne dźwięki, oczywiście nie obyło się bez rażącego światła.
W kafejce zakupiłem włoskie cappuccino oraz zimną wodę, z rana bardzo dobrze mi zrobiła.


Odprężyliśmy się jeszcze ponad godzinę przed głównym wejściem na lotnisku, podziwiając górzystą okolicę. Następnie udaliśmy się do holu wypożyczalni aut, gdzie znajduję się kilkanaście firm wynajmujących samochody.
Rezerwacje samochodu zrobiłem jeszcze w Polsce, musiałem znaleść wypożyczalnie, która uznaje depozyt w gotówce, niestety nikt z nas nie posiadał karty kredytowej, aby użyć jej przy rezerwacji.
Auto wypożyczyliśmy w firmie Sardinya, proponuję zrobić rezerwację jak najszybciej, w ten sposób uda się zaoszczędzić, ponieważ coraz bliżej daty wynajęcia auta, cena wzrasta (przekonałem się sam, na własnej skórze). Ostatecznie zapłaciliśmy 336 Euro za wypożyczenia Fiata Pandy na 7 dni + 300 Euro kaucji.

środa, 16 lipca 2014

"Jak dostać się na Sardynię" 1 lipca 2014 ( dzień 1)

Tydzień pełen przygód na Sardynii miałem możiwość spędzić z Joanną, Przemkiem (na ich blogu już pełna relacja z wypadu) oraz Mateuszem.W marcu br. EasyJet rzucił pulę tanich biletów z Berlina Schonefeld na Sardynię. Poszukać chętną i zdecydowaną ekipę "na już" było bardzo ciężko. W momencie kiedy straciłem nadzieję, odezwał się Przemek z Poznańskiej Grupy Podróżniczej, że razem z dwójką przyjaciół są chętni na wakacyjny wypad na południe.
Ostatecznie bez wachania zakupiliśmy bilety lotnicze, które kosztowały nas 300 zł w dwie strony na osobę.
Na przygotowanie się mieliśmy bardzo dużo czasu. Planowaliśmy wynająć apartament w jednym miejscu na cały tydzień, jednak w takiej opcji nie udałoby nam się zwiedzić tak dużo miejsc. Próbowałem szukać pojedyńczych noclegów w różnych miasteczkach jednak ceny były dość wysokie, ponieważ w większości apartamentów doliczana jest cena za sprzątanie od 20-40 Euro, dlatego po zliczeniu kosztów i podzieleniu na 4 osoby wychodziły dość wysokie sumy. Ostatecznie zostaliśmy przy opcji spania na plaży bądź szukania czegoś na miejscu. Robiąc plan na zwiedzanie Sardynii inspirowałem się stronami i blogami. Kilku praktycznych porad udzielała mi Pani Renata z bloga PoloniaSardynia, której bardzo dziękuję ;)
Zdecydowaliśmy się również na wynajęcie auta na cały tydzień, bez niego na wyspie ani rusz.
Zainwestowałem także w mapę drogową po wyspie, te dostępne na lotnisku oraz z wypożyczalni są mało dokładne.
Ponieważ znajomi są z Wałcza uzgodniliśmy, że dojadę do nich z Poznania. Kilka dni przed moim wyjazdem, kolega opowiadał jak za pośrednictwem BlaBlaCar przebył drogę z Brukseli do Polski za całe 70 zł! Sprawdziłem i ja, tego samego dnia w stronę Wałcza jechała dziewczyna z chłopakiem, udało mi się załapać i tak oto za całe 14 zł dojechałem bezpośrednio na miejsce. Była to moja pierwsza podróż poprzez tą stronkę i pewnie będę z niej korzystać częściej.
Do Berlina z Wałcza wyruszyliśmy pare minut po 11.00, zatrzymaliśmy się w Szczecinie na małe zakupy i już po chwili pędziliśmy niemieckimi autostradami.  Rozpędziliśmy się tak, aż przejechaliśmy nasz zjazd i zrobiliśmy malutkie kółko. Ale na szczęście na lotnisku byliśmy ok. 16.30, razem z drugim Mateuszem zostawiliśmy Joasię i Przemka z bagażami a my pojechaliśmy zostawić auto na bezpłatnym parkingu, który wyszukał Przemek na blogu Wakacjeipodroze. Parking jest faktycznie bezpłatny, ale niestety niestrzeżony. Co drugi samochód na parkingu miał polskie rejestracje. Po tygodniu nasze auto nadal stało, i nie było żadnych problemów. Obok parkingu odjeżdza pociąg podmiejski, którym dojedziemy bezpośrednio do lotniska.


Wyświetl większą mapę

środa, 11 czerwca 2014

4 dni w Rzymie 22.03-25.03 2014

Wycieczkę do Rzymu zawdzięczam koleżance z pracy. To ona miała zamiar przebiec Maratona Di Roma, a ja powiedziałem: "Lecę z Tobą!". I tak oto 22-25 marca 2014 roku spędziłem w Rzymie. Z Rzymu wróciliśmy z pięknymi wspomnieniami, zdjęciami  no i oczywiście medalem zdobytym przez koleżankę ;)
Bilety zakupiliśmy w Ryanair na trasie Poznań-Rzym Ciampino-Poznań  na początku lutego. Zapłaciliśmy 320 zł na osobę. Do centrum dojechaliśmy autokarem przewoźnika Terravision 8 Euro w dwie strony (cena rezerwacji przez internet). Zatrzymaliśmy się w Hotelu Luzzatti, który znajduję się dosłownie 4 min od stacji Metra Manzoni oraz tramwajów. Do Coloseum było ok. 20 min. spacerkiem. Hotel w cichej lokalizacji, bardzo sympatyczny, polecam.


Pierwszego dnia odebraliśmy pakiet startowy w maratonie i zwiedziliśmy skromnie okolicę. Trafiliśmy również na jakiś czekoladowy targ a którym aż ślinka ciekła na te wszystkie słodycze, a kształty były niesamowite!

Zakynthos 2012 - Magiczna wyspa

Można by rzec, że to właśnie od tej podróży wszystko się zaczęło ;) Pierwsze wakacje zagraniczne, pierwsza długodystansowa podróż samolotem. Wakacje wykupione w biurze podróży na termin 15.06-29.06.2012. Wybraliśmy Hotel Admiral Captains Commodore Complex, warunki jak na 3* bardzo dobre, pyszne jedzenie, miła obsługa, nie można było narzekać.  Ekipa 6-osobowa + dzieci.
Dwa tygodnie błogiego nic nie robienia, all inclusive, baseny, morze, imprezy, mnóstwo przygód, wiele poznanych ludzi i wspomnień.
Jako, że byliśmy z biurem podróży, wykupiliśmy kilka wycieczek zorganizowanych przez hotel jak również wykupionych na mieście m.in: zwiedzanie stolicy i winiarni, 8 godzinny rejs dookoła wyspy, wycieczka śladami żółwi Caretta Caretta, dwa wyjazdy do Aqua Parków oraz zorganizowaliśmy sobie jednodniową wycieczkę samochodową. Hotel mieliśmy w miejscowości Argassi. Mała ale dość spokojna miejscowość, plaża skromna lecz nie brakowało miejsca do leżenia. Kilka razy byliśmy na plaży Banana Beach, bardzo piękna i długa plaża, w miejscowości Laganas warto zatrzymać się i nazbierać pięknych muszli, miejscowość dość rozrywkowa z piaszczystą plażą. Jedną z głównych atracji wyspy jest Zatoka Wraku (Navagio). Robi wrażenie od strony można jak również z góry. Pięknych miejsc na wyspie jest jeszcze wiele, których nie zdążyliśmy zobaczyć. Jeżeli będzie okazja na pewno je zobaczę!



niedziela, 8 czerwca 2014

Amsterdam 31.10-05.11.2012

Zwiedzić Amsterdam miałem okazję dzięki konkursowi sieci Plus, udało mi się wtedy wygrać 3 bilety do Amsterdamu. Zabrałem ze sobą znajomych. Wylot był z Gdańska, dlatego musieliśmy dojechać pociągiem z Poznania. Zatrzymaliście się w tym Hostelu, Za cały pobyt wyszło ok. 230 zł na osobę za cały wyjazd, niedawno Hostel został odnowiony i ceny niestety poszły w górę. Nie narzekaliśmy na standard. Na zwiedzenie wystarczyłyby 2 dni. My natomiast przez 5 dni mogliśmy poczuć bardzo dobrze klimat miasta. Do tego pory jest to mój nr 1 z najpiękniejszych miast jakie miałem okazje zobaczyć.


czwartek, 5 czerwca 2014

Wakacje w Darłówku 11-17 lipca 2013

W Darłówku miałem okazję być pierwszy raz. I byłem bardzo zadowolony. Darłówek dzieli się na wschodni i zachodni, natomiast do głównego miasta Darłowo ze starówką i deptakiem należy dojechać o 10 km lub przepłynąć tramwajem wodnym.
W Darłówku nie brakuje pięknch piaszystych plaż. Kurort posiada latarnię z której jest piękny widok na molo jak również na przepływającą przez Darłówko rzekę. Największą atracją miasteczka jest zwodzony most, dzielący właśnie wschodnią i zachodnią stronę Darłówka.  

Rowerem przez Berlin

Termin wyjazdu 30.08-01.09 2013
Plan na zwiedzenie Berlina powstał na Grupie Podróżniczej Poznań, Do Berlina pojechaliśmy autem z Poznania, ostatecznie w czwórkę. Zatrzymaliśmy się w hostelu 3 min od Alexanderplatz.
Wstępny plan, 1 dnia zwiedzić Berlin na rowerze, drugiego pieszo bądź metrem. Pogoda dopisywała dlatego  drugiego dnia również wypożyczyliśmy rowery i zwiedziliśmy nieznane zakątki Berlina :)

środa, 4 czerwca 2014

Weekend w Londynie


  


Do Londynu razem ze znajomymi wybrałem się 11-13 października 2013 roku.
Za bilety do Londynu zapłaciliśmy 128 zł w dwie strony, wylot z Poznania był w godzinach porannych, także czekał Nas cały dzień aktywnego zwiedzania. Zarezerwowaliśmy sobie jedną noc w  Hostelu Palmers Lodge Swiss Cottage za niecałe 100 zł na osobę ze śniadaniem, spaliśmy w pokoju wieloosobowym, gdzie każdy miał własne łóżko oraz zasłonkę w celach intymności ;)   Kolejną zdecydowaliśmy się przespać na lotnisku Luton, ponieważ powrót do Poznania był również o 6 rano.

Hostel Palmers Lodge Swiss Cottage

Majówka w Karpaczu



Termin wyjazdu: 30.04-03.05 2014


Na te kilka dni zatrzymaliśmy się w Apartamenty Waldi, pokoje dość przestronne, czyste, blisko głównego deptaku. Właścieciel miły, prowadzący własną restaurację, jedzenie przeciętne, natomiast głodny zje wszystko ;)
Pierwszy dzień był ciepły i słoneczny, skoczyliśmy zwiedzić okolicę. 

Zwiedzanie Karpacza rozpoczeliśmy drugiego dnia. Wjazd wyciągiem krzesełkowym to kosz 30 zł w dwie strony. Pogoda od rana bardzo piękna, natomiast już przy długiej kolejce do kasy, zaczęła się psuć. Na Kopie temp. powietrza miała ok. 9 stopni.