środa, 1 października 2014

Izrael w 4 dni. Hajfa (dzień 4)

Naszym kolejnym celem zwiedzania było miasto położone na północy Izraela- Hajfa. 
Z Tel Avivu do Hajfy najlepiej udać się pociągiem, koszt biletu to 57 Szekli w dwie strony (przy zakupie biletu w obie strony wychodzi korzystniej).
Tutejszy port jest największym portem przeładunkowym i pasażerskim w Izraelu. Wokół portu rozlokowały się liczne zakłady przemysłowe, wliczając w to rafinerię ropy naftowej.
Natomiast jedną z głownych atrakcji tego miasta są Ogrody Bahai na górze Karmel-  efekt pracy setek ogrodników i architektów robi naprawdę imponujące wrażenie.

Naszym planem było dostanie się na szczyt góry z którego roztacza się piękna panorama na ogrody i miasto.
Tutejsi mieszkańcy informowali Nas, że najlepiej dojechać tam autobusem, jednak my postanowiliśmy udać się tam bez korzystania z komunikacji miejskiej.

Teren ogrodów jest bardzo szczególnie chroniony, przy wejściu znajduję się ochrona, która sprawdza zawartość naszych plecaków. Na terenie ogrodów nie można pić innego napoju poza czystą wodą. Zakazane jest żucie gumy, spożywanie jakiegokolwiek jedzenia lub słodyczy.

Ogrody nie są udostępnione w całości, można wejść tylko na poszczególne tereny.




Ogrody Bahai





Na samym dole ogrodów zostaliśmy poinformowali, że kolejne punkty do zwiedzania znajdują się wyżej, i można tam dostać się autobusem lub schodami, które znajdują się po lewej stronie od głównego wejścia.









Na nasz cel, czyli główną panoramę miasta prowadziło kolejne kilkaset schodów, jak również trzeba było obejść dzielnicę jednorodzinnych domów. Już na szczycie góry- nie żałowaliśmy! Widok wynagrodził Nam długą i męczącą drogę. 










Plaże w Hajfie są uznawane za jedne z najbardziej atrakcyjnych w Izraelu. Jednak najlepiej udać się na nie za miasto na wschód lub zachód, niż na te miejskie. My prostu z miejsca widokowego udaliśmy się na autobus i dojechaliśmy bezpośrednio na dworzec Hof HaCarmel gdzie udaliśmy się na tutejszą plażę.
Na miejscu do dyspozycji darmowe toalety, przebieralnie sklepy i kafejki.













Po powrocie do Tel Avivu udaliśmy się na falefel w cenie 14 Szekli oraz nasz codzienny sok ze świeżych owoców. W piątek o zachodzie słońca zaczyna się Szabat, więc większość sklepów i knajp zostają zamykane. Wieczorem udaliśmy się na nasz ostatni spacer o zmroku.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz