niedziela, 1 listopada 2015

Recenzja książki Ann Vanderhoof "W krainie obfitości mango"

Dzięki wydawnictwu Wydawnictwo Literackie miałem okazję przeczytać książkę Ann Vanderhoof "W krainie obfitości mango".

Książka o trzech wielkich apetytach: na poznawanie świata, wspaniałe jedzenie i niczym nie ograniczoną wolność!

W stronę słońca! Relacja z niezapomnianej podróży do tropików. Dla wszystkich, którzy marzą o dalekich wędrówkach, życiowej zmianie, ucieczce od codzienności. Oto historia dwójki ludzi, którym to się udało!


Para Kanadyjczyków postanawia rzucić pracę i pożeglować na Karaiby. Po drodze nawiązują przyjaźnie, poznają kulturę, obyczaje i  nowe smaki! ,,W krainie obfitości mango" to właśnie relacja z ich ,,przygody życia"
Przemierzają na swojej łodzi zwanej "Recetą" przez karaibskie wyspy przez 2 lata, co rusz spotykają ich śmieszne, niekiedy pełne grozy przygody.
W książce szczegółowo opisany jest karaibski rytm życia, a to wszystko połączone z kulinarną przygodą.
Jest to książka nie tylko o jedzeniu i krajobrazie. Dużo miejsca zajmują w niej ludzie - żeglarze, tacy jak Ann i Steve ale także mieszkańcy mijanych wysp. Postacie barwne i charakterystyczne, budujące klimat.

Interesująca lektura o podróży marzeń, pięknych miejscach i pełnych pasji ludziach. A na deser ciekawe przepisy kulinarne z odwiedzanych rejonów.
Dzięki książce można przenieść się do świata tropików i przemieszczać się z bohaterami od wyspy do wyspy, walcząc z wiatrem, falami i własnymi słabościami.

Jak dla mnie książka poprzez żeglarskie słownictwo jest trochę męcząca, w niektórych momentach miałem wrażenie gubienia się, szybko zmieniające się miejsca akcji. Niestety niektóre opisy miejsc przynudzały.
Na pewno w przyszłości chciałbym odwiedzić Karaiby i choć raz uczetniczyć w takim rejsie!




1 komentarz:

  1. Uwielbiam książki z cyklu "rzucić wszystko i wyjechać" - ja teraz czytam "Sprzedaj lodówkę i jedź dookoła świata" i czuję się niesamowicie zainspirowana do zaplanowania kolejnej podróży. Podobnie byłoby pewnie z ta książką, bo Karaiby to takie jedno z moich podróżniczych marzeń. :)

    OdpowiedzUsuń